Sporo tradycyjnych biznesów ma swoje początki na osiedlach. To doskonała lokalizacja dla wielu przedsięwzięć handlowych i usługowych. Jednak biznes osiedlowy wiąże się z kilkoma ryzykami. Jak się przygotować do prowadzenia biznesu w „blokowisku”?
Biznes osiedlowy zdaje się być bardzo dobrym pomysłem na zarabianie. Dominują tu zdecydowanie dwa rodzaje biznesów: sklepy spożywcze oraz gastronomia. Za sprawą ograniczenia działalności dużych centrów handlowych poprzez zakaz handlu w niedzielę, małe, osiedlowe sklepy i punkty gastronomiczne notują wyższe obroty. Polacy coraz częściej robią zakupy blisko domu, w małych sklepach. Czy wobec tego warto otworzyć sklep spożywczy na osiedlu? A może zdecydować się na inny rodzaj biznesu? Postanowiłem to sprawdzić.
Najlepszy biznes na osiedlu
W przypadku biznesu osiedlowego trzeba zwrócić uwagę na strukturę demograficzną mieszkańców. Nawet jeśli nowoczesne osiedle wydaje ci się bardziej perspektywiczne za sprawą zamożniejszych mieszkańców, pamiętaj o tym, że deweloperzy zwykle oddają do użytkowania poszczególne części osiedla etapami, a sam okres zasiedlania zajmuje sporo czasu. Więcej czasu zajmie ci też osiągnięcie rentowności. To powoduje, że w porównaniu do osiedla w starym budownictwie dużo dłużej będziesz badał przyzwyczajenia swoich klientów. Zobacz, jak spędzają wolny czas, co jedzą itd. Na osiedlu sporą szansę powodzenia ma kawiarnia ale też bar z prostym jedzeniem lub pizzeria.
Nowoczesne osiedla stają się dziś coraz bardziej autonomiczne, są w pewnym sensie miasteczkami w mieście. Potrzebują więc samodzielnej infrastruktury. Na pierwszy rzut oka taki niezagospodarowany rynek daje spore szanse powodzenia biznesu. W rzeczywistości jednak nie jest to takie proste.
Gastronomia na osiedlu
W przypadku gastronomii, czyli baru lub restauracji osiedlowej trzeba pamiętać o rytmie dnia mieszkańców. Zdecydowana większość z nich to pracownicy etatowi, którzy każdego dnia zmierzają do pracy. Może być więc tak, że najwięcej klientów będzie odwiedzało twój osiedlowy punkt w późnych godzinach popołudniowych i nocnych oraz w weekendy. W tym przypadku musisz dopasować się do wymagań klientów. Punkt osiedlowy musi mieć szeroką ofertę asortymentową. Za wąska specjalizacja może spowodować, że obrót będzie zbyt mały w stosunku do kosztów utrzymania sklep.
>>>ZOBACZ TAKŻE: Najlepszy biznes w małym mieście i na wsi
Z dużym zainteresowaniem śledzę rozwój kilku biznesów na nowych osiedlach. Odwiedzam je regularnie przyglądając się jak funkcjonują. Jestem tam średnio co 3 miesiące i za każdym razem bary te zmieniają godziny otwarcia. Wszystko po to by jak najlepiej dopasować się do lokalnej społeczności.
Dla większości mieszkańców bliskość lokalu gastronomicznego stanowi cenny atut biznesowego krajobrazu ich okolicy. Trzeba jednak uważnie zbadać, jakie rodzaju punkt spełni ich oczekiwania, a konkretnie – czy iść w stronę pełnej gastronomii, czy raczej w kierunku kawiarni lub pubu.
W przypadku osiedla największą szansę powodzenia mają najprostsze jej odmiany, czyli pizzeria i bar z domowym jedzeniem. Coraz częściej pojawiają się też punkty oferujące wysokiej jakości garmażerię lub obiady domowe. W tej sytuacji trafiamy z ofertą zarówno do tych, którzy chcą od czasu do czasu zjeść poza domem jak i do tych ceniących sobie posiłki przygotowane we własnej kuchni.
Z restauracją wiąże się podstawowe ryzyko. Musi mieć konkretny styl (polska, włoska, amerykańska), a to od razu klasyfikuje naszych klientów. Poza tym dobra restauracja to przede wszystkim wystrój i atmosfera. Sceneria osiedla nie zawsze musi temu zadaniu sprostać.
Uruchomienie działalności gastronomicznej wymaga spełnienia szczegółowych wymagań, które powodują, że nie w każdym lokalu da się w ogóle taki punkt otworzyć.
Podobnie jest z pubami. Mieszkańcy dużych miast często wychodzą na drinka do centrum, gdzie takich przybytków jest więcej i można odwiedzić kilka w ciągu jednej nocy.
Osiedlowy sklep monopolowy
Biznesem, który warto rozważyć może być sklep z alkoholem. Pamiętaj, że taka działalność obwarowana jest wieloma rygorami prawnymi. Takiego sklepu nie otworzymy w sąsiedztwie żłobka, przedszkola, szkoły, internatu, kościoła ani placu zabaw. Trzeba też posiadać zezwolenie na sprzedaż alkoholu, popularnie zwane koncesją. Za koncesję na sprzedaż alkoholi wszystkich mocy zapłacimy za nie ok. 3 tys. zł. W kolejnych latach jest to kwota liczona procentowo od wysokości sprzedanego alkoholu.
Sporym ograniczeniem może być uchwalone niedawno prawo zezwalające gminom na wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu np. po godz. 23.
Usługi na osiedlu
Spore szanse powodzenie maja wszelkiego rodzaju punkty usługowe. Salony fryzjerskie, minimyjnie samochodowe, czy apteka z drogerią są dobrym pomysłem. Zważ, że większość marek obecnych na osiedlach to „sieciówki” uruchamiane głównie we franczyzie. Taki sposób prowadzenia biznesu może być dobrą szkołą przedsiębiorczości.
>>>>Poznaj 15 rzeczy, które musisz wiedzieć o FRANCZYZIE
Jeśli jednak przekonuje Cię biznes prowadzony niezależnie, warto skupić się na usługach. Warto pomyśleć o punkcie sprzedaży wycieczek, osiedlowej agencji ubezpieczeniowej czy biurze księgowym. Jeśli mieszkańcami osiedla będą młode pary, spróbuj otworzyć klubik dla dzieci (jest objęty mniejszymi wymaganiami niż przedszkole) lub szkołę językową albo centrum korepetycji. Pamiętaj jednak, że wiele zależy od stylu życia mieszkańców osiedla. Może się bowiem okazać, że takie sprawy jak naukę języków czy korepetycje wolą pobierać bliżej pracy lub szkoły.
Ciekawym rozwiązaniem może być gabinet lekarski lub stomatologiczny. Osiedle jest dobrą lokalizacją na tego typu działalność. Można też spróbować z placówką bankową. Otwarcie jednego takiego punktu to koszt ok. 40-50 tys. złotych bez remontu lokalu. Zawsze należy przedstawić bankowi propozycję lokalu, w którym przyjdzie nam prowadzić działalność. Potem będziemy zarabiać prawie wyłącznie na prowizji ze sprzedaży pożyczek i kredytów.
Jakie ty masz pomysły na biznes osiedlowy? Pochwal się w komentarzu
Wielkim plusem żabek jest to że są one prawie zawsze otwarte niezależnie czy mamy niedziele handlową czy nie.
Jednakże wiele osiedli (szczególnie w większych miastach) ma już komplet różnego rodzajów usług czy “podstawowych” punktów takich jak właśnie monopolowe. Przykładowo w Ostrołęce pierwszy raz się spotkałem z warzywnikiem połączonym z piekarnią “na naturalnym zakwasie” – takie punkty bardzo przyciągały nie tylko mnie, ale też sąsiadów 🙂
Monpolowy obok żabki mógłby mieć tę przewagę, że byłby czynny dłużej niż żabka i wtedy (tak jak na obecnym moim osiedlu) zgarnia ruch, który jest z okolicy lub leniwych sąsiadów, którzy wolą iść do niego niż do żabki 100m dalej, ale też osoby, które nie zdążyły do żabki przed 23 i idą do niego bo jest otwarty do północy czy w weekendy do 1 w nocy 🙂
Sporo jest rozsianych takich małych biznesowych punkcików obok blokowisk. Przeważnie jednak jest albo fryzjer albo kosmetyczka. Czasami jakaś restauracja, choć te nie zawsze się przyjmują, co zresztą pokazane było dobrze w jednym z odcinków Kuchennych rewolucji.
Monopolowy na osiedlu to zawsze strzał w dziesiątkę. U mnie jest Żabka i spora część asortymentu to piwo, wódka, słodycze.