Pułapka samozatrudnienia to problem wielu specjalistów. Po latach pracy jako osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą, szybko wracają na etat bo nie tak wyobrażali sobie biznes. Co to jest pułapka samozatrudnienia i jak sobie z nią radzić?
Jesteś profesjonalistą, znasz się na swojej robocie. W głowie kiełkuje ci myśl, że może warto przejść na swoje. Przecież możesz robić to co teraz na etacie ale za większe pieniądze i tylko dla siebie. Przecież popracujesz w domu, posiedzisz pół dnia w piżamie, będziesz więcej zarabiać. Radość kończy się jednak gdy trzeba podołać urzędowej kontroli, dopasować się do nowych zmian albo…poszukać nowych klientów, którzy zapewnią stabilność finansową. No i wreszcie trzeba wymienić sprzęt, na którym pracujesz, a kiedyś był za to odpowiedzialny konkretny dział. Stajesz się opiekunem klienta, handlowcem, marketingowcem, księgowym w jednym.
Nie wszyscy to wytrzymują. Szczególnie, gdy pojawią się pierwsze opóźnione płatności od klientów i wszystkie inne problemy, których jako pracownik nie doświadczasz. Szybko więc stajesz się „niewolnikiem” jednego, czy dwóch stałych klientów. Co z tego, że jesteś świetnym specjalistą, rzemieślnikiem, jeśli nie masz zdolności potrzebnych przedsiębiorcy? Pora dowiedzieć się, jak nie wpaść w coś co nazywa się pułapka samozatrudnienia.
CZYTAJ TAKŻE: Opłacalny biznes w kryzysie. Jak otworzyć firmę w czasie spowolnienia?
Przede wszystkim zmienić podejście do biznesu.
Oczywiście są osoby, dla których samozatrudnienie jest idealnym rozwiązaniem. Czują się spełnione pracując dla jednego, czy dwóch klientów. Ich cel to zebranie kapitału by po latach z niego korzystać. Takim osobom polecam materiał o SOLOPRENEURACH.
Dziś jednak zajmę się tym, jak podejść do biznesu by można go było skutecznie rozwinąć. Bo musi się to zacząć już w momencie wpadania na najlepszy pomysł na biznes.
Pułapka samozatrudnienia. Jak dobrze rozpocząć biznes?
Każdy biznes zaczyna się od pomysłu. I nawet jeśli przeczytałeś 100 000 pomysłów na firmę, wybrałeś z nich jeden, przemyślałeś, co i jak powinieneś zrobić, żeby to wypaliło, to póki nie zaczniesz działać, nie będziesz mógł mówić o firmie. Działanie to podstawa.
CZYTAJ TAKŻE: Leasing nowego pojazdu może być bardziej dostępny niż używanego? Rozwiewam wątpliwości czytelnika BnO
Jeśli nie wiesz jaki biznes otworzyć, zdecydowanie najłatwiej zacząć jest od tego, na czym się znasz. Masz wiedzę architektoniczną? Na pewno większą szansę powodzenia masz uruchamiając biuro projektowe. Jeśli kończysz psychologię, niekoniecznie musi udać ci się firma zajmująca się sprzedażą ogórków. No chyba, że naprawdę bardzo dobrze się na tym znasz. Myślisz, że możesz zatrudnić specjalistów z tej dziedziny? Oczywiście, to jest sposób. Ale czy wiesz, jak z nimi rozmawiać? Gdy „wysiądziesz” na merytoryce, trudno będzie się wam dogadać.
Jeśli masz już pojęcie o jakiejś dziedzinie, sporą wiedzę na jakiś temat, to wciąż za mało. Najgorsze co możesz zrobić, to zacząć biznes bez doświadczenia. I nie chodzi tu o doświadczenie związane z daną profesją, a „ogarnianie” wszystkiego pod względem biznesowym. Zatrudnij się więc u kogoś działającego w danej branży, podpatruj jak rozwiązuje pewne problemy. Zwracaj uwagę na aspekty biznesowe, a nie tylko merytoryczne. Bo te – jak przypuszczam – już masz.
I tu przestrzegam przed zdobywaniem doświadczenia w korporacjach. Ich struktura skonstruowana jest zupełnie inaczej niż ma to miejsce w małych firmach. Przedstawiciel MŚP nie ma zwykle za sobą całego działu marketingu, grupy handlowców itd. Podejmuje zupełnie inne decyzje. Jeśli nie masz więc możliwości zatrudnić się u kogoś w branży, którą chcesz za jakiś czas traktować jako swoja branża, w której prowadzisz firmę, spróbuj zapisać się do grup przedsiębiorców. W wielu lokalnych społecznościach organizowane są takie grupy wymiany doświadczeń. Nie chodzi w nich o zdobywanie wiedzy merytorycznej, a doświadczenie biznesowe.
Jaką branżę wybrać?
Nie będę cię namawiał do tworzenia skomplikowanych biznesplanów, tabelek rentowności itd. Jeśli chcesz mieć poważną firmę, zacznij działać. Wystarczy, że przemyślisz, czy twoja branża jest szybko rozwijająca, a rozwiązanie, które chcesz wdrożyć ma rację bytu. Często jest tak, że na fali mody na konkretne rozwiązania, powstaje kilkadziesiąt aplikacji do ćwiczeń czy diet albo szkoleniowych. Czy naprawdę jest sens takiego rozwiązania? Trochę poczytaj, porozmawiaj ze znawcami danej branży i spróbuj zrobić to na czym się znasz. Weryfikacja i tak „wyjdzie w praniu”.
CZYTAJ TAKŻE: Jak ogłosić upadłość jednoosobowej firmy lub spółki?
Pułapka samozatrudnienia czyli, czy firma to ja?
Przy okazji zdaj sobie sprawę, że na początku będziesz wszystko robił sam. Nauczysz się tworzyć oferty, naprawiać sprzęt komputerowy, składać biurko, na którym pracujesz. Bo będziesz chciał oszczędzić. Koszty, koszty, koszty, trzymanie ich w ryzach to najważniejszy element przez cały czas tworzenia firmy.
Musisz przyzwyczaić rodzinę, że będziesz miał mniej czasu wolnego. Work-life balance na początku każdego biznesu nie istnieje. Jeśli ktoś uważa inaczej, naprawdę jest w błędzie.
Dobrze jest mieć wokół siebie bliską osobę, która będzie cię wspierać. Gdy zobaczysz jak sporym obciążeniem jest firma, często będziesz cierpiał chwile zwątpienia. Bo te zdarzają się każdemu. Do prowadzenia firmy nie przygotuje Cię żadna książka. Dlatego tak rzadko u mnie na blogu pojawiają się recenzje książek biznesowych. Uważam bowiem, że przedsiębiorcą zostaje się poprzez działanie praktycznie, a nie czytanie książek. Nie jestem więc też zwolennikiem szkoleń organizowanych dla przedsiębiorców. Planowanie zadań i inne tego typu podobne kursy naprawdę rzadko się przydają.
CZYTAJ TAKŻE: Masz alkomat w firmie? Grożą ci ogromne kary
Dlatego musisz zakasać rękawy i zacząć działać.
Robiąc wszystko samodzielnie, musisz podejmować błyskawicznie różne decyzje. Często nie ma czasu na czekanie i bardzo długie analizy. Wielu doświadczonych przedsiębiorców, którzy zaczynali w ten sposób, przekonuje, że lepiej jest działać, niż zbyt długo myśleć i analizować.
Dlatego jeśli jesteś bombardowany zewsząd szkoleniami, które mają pomóc ci prowadzić firmę, odpuść je sobie. Zacznij po prostu działać. Właśnie dlatego na moim blogu nigdy nie było i nie będzie szkoleń dotyczących prowadzenia marketingu w firmie itd. Bo powinieneś po prostu działać i sprawdzać wszystko w praktyce.
CZYTAJ TAKŻE: 5 najpowszechniejszych mitów o prowadzeniu małej firmy. Dlaczego nie jest tak dobrze, jak inni mówią?
Lista TO DO
Rób proste listy TO DO z zadaniami, które mają być wykonane. Gwarantuję ci, że im więcej zadań masz do zrobienia, tym szybciej je zrobisz. Im jesteś bardziej kreatywny, tym lepsze pomysły realizujesz i szybko wpadniesz na pomysł, jak rozwiązać problemy bardziej efektywnie. Z czasem zatrudniasz pierwszego pracownika, który w części spraw cię wyręczy.
Żeby nie wpaść w pułapkę samozatrudnienia musisz określić sobie cel biznesowy. Jeśli jedynym argumentem dla Ciebie „za firmą” jest stworzenie sobie alternatywy dla ciepłej posady na etacie, to muszę cię rozczarować. Trudno będzie ci zbudować firmę z prawdziwego zdarzenia. Firmę tworzy się po to by rosła.
Biznes jest firmą dopiero wtedy gdy zarabia na Ciebie, a nie gdy ty zarabiasz w nim. To wszystko powoduje, że od początku musisz myśleć o firmie, tak by wiele rzeczy działo się jak najszybciej poza Tobą.
Czy gdyby coś nagle Ci się stało, czy biznes będzie funkcjonował? Co musiałoby się zdarzyć, żeby firma przestała działać, czy żeby zlecenia były skończone. Gdy chcesz budować firmę, musisz z czasem zacząć spisywać wszystkie działania i tworzyć procesy, tak by inna osoba była w stanie to zorganizować. Jeśli twoja firma zarabia ale nie rośnie, to coraz większe jest prawdopodobieństwo, że do końca swojego życia będziesz niewolnikiem „w swoim biznesie”. Czy zwiększasz liczbę klientów? Czy rosną przychody? Zyski? Czy zatrudniasz nowych ludzi? Jeśli nie chcesz myśleć w taki sposób, zastanów się, czy firma to faktycznie coś dla Ciebie.
I jak? Chcesz być samozatrudnionym czy mieć firmę?
Samozatrudnienie, lub też “praca na działalności” ma – jak wszystko – swoje wady i zalety. Ja jedynie mogę powiedzieć, że jeśli nie pracujesz w branży IT, jako programista czy tzw “informatyk”, to ubieganie się o kredyt hipoteczny na JDG nie jest dziś proste. Mało kto o tym myśli, ale prędzej czy później trzeba się z tym zderzyć. Owszem, są różne rozwiązania dla takich osób, jednak UOP to UOP 🙂