Crowdfunding, czyli pozyskiwanie kapitału na realizację projektów, także biznesowych, w Polsce wciąż nie cieszy się dużych zainteresowaniem. Jeden z jego rodzajów, crowdfunding udziałowy rośnie zdecydowanie najszybciej ale wciąż jest to nisza. Dlaczego?

Masz chęć zrealizować niezwykłe przedsięwzięcie biznesowe, chcesz zaskoczyć swoich odbiorców i stworzyć coś, czego jeszcze nie zna świat. Rozpisałeś sobie plan realizacji całego projektu ale wciąż brak ci najważniejszego elementu – pieniędzy. I choć brak wystarczających zasobów finansowych zgłaszają w trakcie swojej „biznesowej przygody” przynajmniej raz wszyscy przedsiębiorcy (niezależnie od branży), to sposobów na zdobycie gotówki jest wiele.

Spora rzesza właścicieli, którzy wyrośli z tradycyjnych biznesów, wciąż woli budować firmę w oparciu o własne środki lub kredyt bankowy. W mikro, małych i średnich firmach dopiero od niedawna rośnie liczba posiadaczy usług leasingowych, czy takich, którzy korzystają z zewnętrznego finansowania np. funduszy inwestycyjnych.

Choć sam opowiadam się raczej po stronie bardziej konserwatywnie działających przedsiębiorców, to z uwagą śledzę różne nowe pomysły na dokapitalizowanie biznesu. Zauważam, że młodzi przedsiębiorcy – szczególnie ci działający w obszarze nowoczesnych technologii – nie mają oporów przez dzieleniem się udziałami. O tym jak zdobywać pieniądze od aniołów biznesu, czy funduszy equity napisano już wiele. Dziś chciałem pokazać ci crowdfunding. Choć sam nie jestem za bardzo przekonany do tej metody zdobywania finansowania, to jestem przekonany, że znajdzie on swoich zwolenników.

Co to jest crowdfunding?

Crowdfunding wyrósł z pomysłu finansowania przedsięwzięć artystycznych, kulturalnych. Jeśli ktoś chciał wydać swoją książkę lub płytę z muzyką, mógł poprosić swoich fanów o wsparcie takiego projektu. Jak? Za pośrednictwem specjalnej platformy internetowej. Ci w zamian otrzymywali sporą zniżkę na zakup produktu. Czysty układ. Nie mówimy wcale o biznesie, po prostu realizujemy projekt kulturalny. W tym przypadku niczego nie mogę zarzucić takiej metodzie finansowania pomysłów z dziedziny, np. kultury, które na co dzień są zwykle finansowane przez mecenasów i rzadko nastawione są na zysk. Pewnie w swoim rozumowaniu nie posunę się zbyt daleko gdy powiem, że swoistym serwisem crowdfundingowym jest serwis Patronite, z którego korzystają np. twórcy filmów na Youtube.

Pasja i wytrwałość w biznesie. Skąd brać pieniądze na rozwój firmy i jak długo czekać na zysk?

Zupełnie inaczej sprawa wygląda z crowdfundingiem udziałowym. Z definicji jest to odsprzedaż określonej liczby udziałów inwestorom indywidualnym za pomocą specjalnej platformy internetowej (w Polsce są to np. beesfund.pl, crowdangels.pl) Nabycie tych udziałów uprawnia do partycypowania w zyskach generowanych przez spółkę. Udziały te można również odsprzedać. I tu pojawia się zasadniczy kłopot.

Dlaczego crowdfunding kuleje?

  1. Taka inwestycja charakteryzuje się niezwykle niską płynnością bo nie ma infrastruktury do obrotu udziałami. Jest to bowiem kupowanie udziałów sp. z o.o. lub spółki akcyjnej z tą różnicą, że zamiast np. 3 wspólników, w firmie jest 40 lub 50 udziałowców.
  2. W standardowych ofertach crowdfundingowych można zebrać maksymalnie 100 tys. euro. Gdyby firma chciała sprzedać udziały o większej wartości, trzeba przygotować prospekt emisyjny (jak przy wejściu na giełdę papierów wartościowych), a także poddać się kontroli nadzoru finansowego. A to dodatkowe koszty.
  3. Zdarza się, że oferta crowdfundingowa to sprzedaż idei, potencjalnych przychodów bez oparcia na konkretnych wycenach z mało precyzyjnym modelem biznesowym
  4. Brak konieczności sporządzania profesjonalnych audytów czy wycen powoduje, że właściciel biznesu może praktycznie „z głowy” określić wartość sprzedawanych udziałów, a co za tym idzie całej firmy.
  5. Polskie prawo wymaga by wiele czynności związanych z działalnością spółek i udziałowców było dokonywanych przy udziale notariusza (generuje to dodatkowe koszty i komplikuje obrót udziałami). Dlatego większość projektów musi mieć formę spółki akcyjnej lub komandytowo-akcyjne (wtedy można udziałami handlować bez obostrzeń związanych z koniecznością wizyty u notariusza)
  6. Najczęściej w takiej inwestycji struktura udziałowców jest dość rozdrobniona, a co za tym idzie poszczególni udziałowcy nie mają praktycznie żadnego wpływu na przyszłość biznesu, w który włożyli pieniądze.

Z perspektywy inwestora ten model jest szczególnie ryzykowny. Szczególnie, że w wielu przypadkach sami pomysłodawcy akcji podkreślają, że to raczej współuczestniczenie w idei. Jako twórca biznesu chciałbym dać coś więcej inwestorom niż mglistą obietnicę zysków. A na dzień dzisiejszy nie znam przykładu biznesu (szczególnie polskiego), który zbierając kapitał w ten sposób wypłacił dywidendę. Bo i biznesy z reguły nie są poważne. No bo jak poważać biznes, który za zainwestowane 50 czy 100 złotych oferuje mi kubek i zniżkę na produkt? 🙂

Żeby jednak nie było tak pesymistycznie spróbujmy poszukać zalet takiego modelu finansowania biznesu.

Co daje firmie sprzedaż udziałów w formule crowdfundingu udziałowego?

  1. Promocja, promocja, promocja
    Nawet jeśli nie uda się zebrać potrzebnego kapitału, dzięki platformie crowdfundingowej o biznesie jest głośno. Docierasz z przekazem nie tylko do potencjalnych inwestorów ale i do entuzjastów, sympatyków twojej idei.
  2. Ryzyko leży po stronie inwestora
    Jeśli uda ci się zebrać pieniądze możesz realizować go praktycznie bez ryzyka. Nawet jeśli projekt upadnie, to całe ryzyko utraty kapitału leży po stronie inwestora. Ty przecież nie obiecywałeś zysków.
  3. Inwestorzy mają mały wpływ na działalność projektu
    Jak już wcześniej wspominałem struktura właścicielska pakietu udziałów oferowanych w modelu crowdfundingowym jest dość mocno rozdrobniona. Zyskujesz wielu inwestorów dysponujących niewielką częścią udziałów.
  4. Możliwość sprawdzenia biznesu
    Dzięki crowdfundingowi możesz sprawdzić pomysł biznesowy, zgromadzić grupę fokusową i zbadać popyt.
  5. Sukces crowdfundingowy uwiarygodnia cię gdy będziesz starał się o większy kapitał na rozwój projektu
    Wiarygodność jest szczególnie ważna gdy szukasz wsparcia funduszy VC. Jeśli do tej pory byłeś zbyt małą firmą lub twój projekt nie cieszył się zainteresowaniem funduszy zalążkowych, finansowanie społecznościowe może być egzaminem przed próbą zdobycia znacznie wyższego kapitału
  6. Szansa dla firm z działającym modelem biznesowym
    Jeśli firma działa już na rynku i przynosi zyski, to finansowania społecznościowe może być próbą, przygotowaniem do wejścia na giełdę bez utraty kontroli nad biznesem.

Analizując rynek crowdfundingowy utwierdzam się w przekonaniu, że w obecnej formie crowdfunding w Polsce to faktycznie zabawa w biznes. Ok, zgodzę się, że banki rzadko finansują tak ryzykowne przedsięwzięcia jak startupy dlatego najlepiej finansować projekt własnymi środkami tak długo jak się da. Jeśli już jednak miałbym dzielić się udziałami to wolałbym pozyskać jednego, dwóch większych udziałowców, którzy oprócz pieniędzy mogliby wesprzeć projekt kontaktami czy swoimi unikalnymi kompetencjami. 

A co ty sądzisz o takim sposobie finansowania inwestycji? Masz doświadczenie związane z platformami inwestycyjnymi? Napisz w komentarzu poniżej. Zapraszam do dyskusji

Szymon, biznesnaostro.pl

 

You may also like